środa, 6 kwietnia 2016

Obiecuję Ci, Córeczko ...

Kochana Córeczko!


Nie wiem, jak będzie wyglądał świat gdy dorośniesz. Być może zanim nauczysz się czytać blogi odejdą do lamusa i wszyscy zapomną o mojej stronie. Mam nadzieję, że ja będę tu powracać i przypominać sobie jak to było, gdy byłaś maleńka. Przeczytam swoje wypociny i wspomnienia ożyją, wrócą dawne emocje i refleksje. I wtedy natknę się na ten list. List, w którym napiszę, co obiecałam sobie, gdy miałaś niecałe 4 miesiące i leżałaś słodko w łóżeczku, a ja z łezką wzruszenia w oku oglądałam zdjęcia z Twojego chrztu. Przypomnę sobie ile emocji mi wtedy towarzyszyło, jaka byłam dumna z bycia Twoją mamą, jak bardzo bałam się o Twoją przyszłość i jak rozpierająca mnie miłość dodawała mi pewności, że zrobię wszystko, abyś była szczęśliwa i wyrosła na wspaniałą kobietę. Mam nadzieję, że jeśli gdzieś po drodze zbłądzę, to ten list podpowie mi jak wrócić na właściwy tor.


Po pierwsze - chciałabym Ci obiecać, że nie będę lekceważyć Twoich problemów. Nie powiem, że wymyślasz, że przesadzasz, że to nic takiego. Nawet gdyby chodziło o złamaną kredkę, przewróconą wieżę z klocków czy poplamioną ulubioną sukienkę, zawsze wysłucham Twojego problemu i spróbuję znaleźć rozwiązanie. Wiem, jak jest mi smutno, gdy inni lekceważą moje problemy, śmieją się z nich lub nie chcą mnie wysłuchać. W dorosłym życiu inne sprawy zajmują moją głowę, jednak pamiętam doskonale, że gdy sama byłam mała to nie zepsuty samochód czy brak pieniędzy na wakacje był najgorszy, ale właśnie zniszczona zabawka czy podarte rajstopki. Nie powiem Ci także "nic się nie stało" gdy się przewrócisz i obetrzesz kolanko. Bo dla Ciebie właśnie "coś" się stało. Ciebie będzie to bolało, a ja jako kochająca matka przytulę Cię, pocałuję i podmucham "kuku", a potem przykleję kolorowy plasterek, nawet gdyby tego "kuku" wcale nie było widać.


Obiecuję Ci również, że nauczę Cię wszystkiego, co sama potrafię. Nauczę Cię piec i gotować, jeździć na rowerze i rolkach, malować paznokcie i robić makijaż, układać włosy i chodzić na obcasach, przyszywać guziki i cerować skarpety. Nawet jeśli sama robię to kiepsko, to gdy dorośniesz nauczysz się tego lepiej. Będziesz jednak miała podstawy i dobry start w dorosłe, samodzielne życie. Będziesz potrafiła zadbać o swoją przyszłą rodzinę, a najpierw zdobyć odpowiedniego mężczyznę, który, mam nadzieję, doceni Twoje umiejętności. 

Obiecuję także pomóc Ci w rozwijaniu Twoich zainteresowań. Nawet gdyby miała to być gra na perkusji, a nie na skrzypcach, jak to sobie wymarzyłam, albo zapasy, a nie taniec towarzyski. Być może dla mnie będzie to głupie, ale jeśli Ty masz być dzięki temu szczęśliwa, to nie mam nic przeciwko. Nie pozwolę Ci za to na jazdę konną, bo będziesz miała krzywe nogi - tak twierdzi tata :-) Szukaj więc swoich pasji, choćbyś miała zmieniać je co pół roku. Bez sensu bowiem masz uczyć się francuskiego, skoro zdecydowanie bardziej wolisz niemiecki. I mam nadzieję, że stać będzie mnie na to, aby nie odmówić Ci niczego, co będzie wiązało się z Twoim wykształceniem lub hobby. I z tym wiąże się moja kolejna obietnica...

Obiecuję Ci, że będę obecna w Twoim życiu. Że nie dam się zaślepić pieniądzom i nie będę pracować od rana do nocy wmawiając sobie, że to dla Ciebie zarabiam. Wiem, że będziesz wolała dostać jedną sukienkę czy lalkę mniej, a spędzić czas ze mną. Już teraz widzę, że niepotrzebne Ci żadne zabawki, za to czas, w którym poświęcam Ci 100% swojej uwagi jest dla Ciebie najlepszą zabawą. Wszystkie grzechotki, książeczki i przytulanki są tylko dodatkiem, a najlepiej bawisz się wtedy, kiedy do Ciebie mówię, kiedy robimy razem samolot, kiedy bawimy się w "kosi, kosi łapki". W przyszłości również chciałabym móc spędzać z Tobą jak najwięcej czasu, zabierać Cię na spacery, wycieczki, nad jezioro i morze, czasami w góry i do ZOO, urządzać pikniki i ogniska, odrabiać z Tobą lekcje i oglądać bajki, czytać książki na dobranoc i przyrządzać pyszne śniadanka na dzień dobry. Mam jednak wymagającą pracę i mam nadzieję, że nie obrazisz się, kiedy czasami nie będę miała siły przeczytać Ci tylu stron bajki ile będziesz chciała, a wieczorem wykąpie Cię tata, kiedy czasami w sobotę pośpię godzinę dłużej zamiast usmażyć naleśniki zanim Ty wstaniesz, kiedy czasami włączę Ci w ciągu dnia bajkę, żebyś zajęła się sama sobą, a ja w tym czasie po prostu poleżę, kiedy zostanę w pracy godzinę dłużej chociaż obiecałam Ci, że pójdziemy do babci albo poukładamy puzzle. Bo praca też jest ważna, w końcu to dzięki niej będę mogła spełniać Twoje marzenia.

Obiecuje, że będę mówiła Ci "nie". Dlatego, żebyś wiedziała, że nie zawsze można mieć w życiu wszystko, żebyś nie rozczarowała się kiedyś, kiedy okaże się, że czegoś nie możesz kupić czy dostać, żeby ktoś nie skrzywdził Cię mówiąc "nie", którego do tej pory nie znałaś.

Obiecuję Ci, że będziesz dzieckiem tak długo, jak to konieczne. Nie będę z Ciebie robiła małej dorosłej, nie będę wmawiała, że jesteś już na tyle duża, żeby zmywać naczynia i opiekować się młodszym rodzeństwem (o ile będziesz je miała), chociaż Ty będziesz wolała nadal lepić klopsy z piasku i skakać na skakance. Dziecko musi być dzieckiem, nawet jeśli wiąże się to z ubrudzoną nową sukienką, ścianami pomalowanymi pisakami i pozrywanymi kwiatkami w ogrodzie. Ty nie rozumiesz, że tak nie wolno, dla Ciebie to tylko niewinna zabawa. Postaram się na Ciebie zbyt długo nie gniewać :-)

I gdy leżysz tak przesłodko w swoim łóżeczku, przykryta tą różową kołderką i trzesz oczka, bo za chwilę się obudzisz, to wiem, że nieba bym Ci przychyliła, żebyś była szczęśliwa, że oddałabym całe swoje życie i wszystkie pieniądze, żeby Cię uszczęśliwić. Być może wiele z moich obietnic i planów to tylko mrzonki i marzenia, ale mam nadzieję, że uda mi się je spełnić. Życzę sobie, aby w przypadku niepowodzenia tylko niewielki procent dzielił mnie od sukcesu. Chciałabym, abym w momencie, w którym będziesz opuszczać rodzinny dom i zakładać własną rodzinę, nie miała sobie prawie nic do zarzucenia, abym u kresu swoich dni wiedziała, że wychowałam Cię najlepiej jak potrafiłam.


Przy okazji dziękuję Agnieszce za przepiękne zdjęcia. Zaglądajcie do niej na stronę Fotografia - Widźgowscy, zobaczcie jakie tworzy cuda i jak niepowtarzalnie potrafi uwiecznić na zdjęciach najwspanialsze momenty życia :-)









1 komentarz: